Taa miał być jeden wyszły dwa :P Najpierw powstało ATC z elfką, która od dawna wycięta czekała na odpowiednią chwilę. Poza wycinaniem ATCiak był bardzo prosty...
...może dlatego, a może po prostu z faktu że już dawna u mnie świąteczne klimaty i skoro grudzień to chciałam i i ATCiak ode mnie był świąteczny :)
tył też kraciasty :D
tył też kraciasty :D
PS. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy dziś mocno trzymali za mnie kciuki. Zbiorowe trzymanie zaowocowało ! Od jutra zaczynam ostre scrapowanie w panie kartki świąteczne i przepiśniki oraz niespodziankowy prezent podchoinkowy :)
5 komentarzy:
ATeCiaki super. Jak wycinałaś tą elfkę? jakąś maszynką? bo nie wyobrażanym sobie tego ręcznie...
ręcznie nożyczkami takimi malutkimi :) później nakleiłam na zieloną bazę i wycinałam raz jeszcze :D
Oj ATCiaki śliczne. Elfka jest magiczna. Muszę się hamować żeby nie wyciągać jej bez przerwy z mojego ATCiakowego pudełka :)
P.S. Ha ha ha mój zestaw kaletniczy jest z Lidla też
Moich Szkotów wrzucę w domu. Baaaaardzo się cieszę, że się spodobał.
Świetnie Ci siostra ten ATCiak ze skarpetą wyszedł :) Elfką zachwycałam sie już jakiś czas temu zanim nie odnalazła swojego kraciastego miejsca ;p
Bardzo ładne, a co najważniejsze szalenie kreatywne!
Prześlij komentarz